W dzisiejszym świecie nie jest już istotne to w ILU językach potrafimy się porozumieć, ale JAK je faktycznie znamy. Nie trzeba być filologiem i nie trzeba kończyć uniwersytetu, żeby tę wcale niesubtelną różnicę pojąć. Bo co to znaczy znać język obcy? Operować bogatym zasobem leksykalnym czy znać panujące w nim zasady gramatyczne? Na pewno też, ale to nie wszystko. Język jest przecież tworem żywym, reagującym na każdą zmianę kulturową czy polityczną, każde pokolenie ma swój język. I chyba to jest najbardziej motywujące dla kogoś kto prowadzi zajęcia z języka lub jest tłumaczem, że wciąż musi się rozwijać, śledzić slang i wyławiać inne „rodzynki” językowe, bo bądź tu mądry i wytłumacz Rosjaninowi, kto to taki „moherowy beret” bądź też, jak kto woli, co to za zjawisko.

 

Русский язык должен стать мировым языком. Настанет время (и оно не за горами),— русский язык начнут изучать по всем меридианам земного шара.